TAKI MAMY KLIMAT

Zapytałem kiedyś jedną osobę, czy jest szczęśliwa w życiu.

Wiadomo, że takiej odpowiedzi
– w pełni prawdziwej – możemy udzielić 5 minut po śmierci. Bo nigdy nic nie wiadomo. Nie wiemy, co przyniesie życie. Może się nam wydawać, że jesteśmy szczęśliwi, ale jak przyjdzie jakiś trud… No chyba, że naprawdę jesteśmy z Bogiem. Ale to trudna sprawa.

W każdym razie, ta osoba wyglądała na bardzo szczęśliwą: po życiowych decyzjach pełnych miłości; z głębokimi relacjami z ludźmi; służąca z oddaniem innym; nieustannie ciekawa świata; ciągle pytająca o to, jak uczynić świat lepszym; i co więcej – wprowadzająca odważnie do życia szalenie Boże pomysły…

Odpowiedź była taka: „Wiesz, to szef jest odpowiedzialny za klimat”.

Nie była to bynajmniej odpowiedź z głębokim przekonaniem, że wszystkie szalenie Boże pomysły da się wprowadzić
w życie. Co więcej – wydaje się, że to była odpowiedź o tym, co w życiu szczęście może łatwiutko zabrać, albo przynajmniej pokryć je kurzem.

Szef.

Papież, biskup, matka prowincjalna, rektor, proboszcz, dyrektor, kierownik, zastępowy, animator i myślę, że też – ojciec rodziny… Macie wielką misję! Zadanie bojowe!

Różne rzeczy mogą się nam w życiu nie udać. Ale to, żeby być człowiekiem – musi się udać szczególnie.

To, że idziesz do kościoła, do klasztoru, do codziennej pracy, na odprawę czy naradę, a przede
wszystkim do domu, i masz święty pokój (nie: spokój) w sercu, czujesz się bezpiecznie i wiesz,
że ciebie wesprze i ochroni ktoś z góry – bezcenne.

Panie, dziękuję i proszę o dobry klimat.

xp